- autor: misiekmchw, 2010-04-15 16:32
-
O ile dotychczasowa frekwencja na treningach mogła zadawalać i sprawiać, że „serce rosło” o tyle środowe zajęcia były sporym rozczarowaniem. Ulewnie padający deszcz z pewnością nie zachęcał do wyjścia z domu, ale to żadne usprawiedliwienie dla nieobecnych. Jestem przekonany, iż są tacy, którzy mieli także inne powody absencji i Ci niech nie czują się dotknięci powyższym i poniższym tekstem.
Tak czy siak nawet we czterech, w ulewnym deszczu można było się poruszać, pośmiać i zacieśnić braterskie więzi, jakie powinny łączyć kolegów z drużyny i wielu zapewne łączą. Po treningu natomiast, wystarczyło zadbać o dawkę witaminy C i innych wspomagaczy aby przeżyć to „wyzwanie” bo NIE JESTEŚMY Z CUKRU panowie!!
Nie chcę się nad nikim pastwić, chcę tylko żeby w piątek było nas jak najwięcej i żebyśmy się na sto procent przyłożyli do zajęć, bo już w sobotę rozgrywamy sparing!! Warto pokazać się trenerowi z dobrej strony na starcie ligowych zmagań. Więcej na temat SPARINGU jutro, gdzie i o której chyba nie muszę pisać.